Strony

my new life

2015/10/11 - 08:55

Witajcie kochani ;)

Ostatnio dodałam tutaj notkę ponad miesiąc temu, ale wszystko dlatego, że z powodu przeprowadzki i studiów nie miałam do tego głowy, za co przepraszam. Teraz jednak wróciłam i postaram się publikować posty regularnie, bo nie ukrywam, że bardzo mi tego brakowało.

W te niedzielne popołudnie, kiedy skończyłam powtórkę hangula, pomyślałam, że nadeszła pora, aby podzielić się z Wami tym, co się u mnie dzieje.

Zacznę może od opisu miejsca, w którym mieszkam, a jest nim akademik.
Przyznam Wam szczerze, że bardzo się bałam przeprowadzki tutaj, bo nigdy nie miałam styczności z tego typu lokum, ale moje obawy okazały się niepotrzebne. Owszem, na początku było trochę dziwnie, wspólna kuchnia i łazienka, w której prysznice zasłaniane są jedynie cienkimi kotarami, jakoś do mnie nie przemawiały, teraz jednak już do tego przywykłam, poznałam też kilka nowych osób z najróżniejszych kierunków, jak chociażby z biologii, czy geologii.
Jeśli chodzi o moją współlokatorkę, to jest nią moja koleżanka z roku, która również jest fanką kpopu, więc bardzo fajnie się złożyło. Dobrze się dogadujemy, a mieszkanie z nią różni się od tego, gdy mieszkałam w liceum na stancji ze znajomą. Tam każda z nas robiła praktycznie wszystko osobno, tutaj robimy sobie razem jedzenie, oglądamy filmy i koncerty.
Bardzo cieszy mnie również fakt, że szybko zyskałam tzw. 'paczkę', ponieważ już pierwszego dnia studiów podłapałam świetny kontakt z koleżankami z roku, które też mieszkają w akademikach, a także z przyjaciółką M. (mojej współlokatorki). Dzięki temu rzadko gości u nas nuda, bo co jakiś czas K., A., A. i H. wpadają na odwiedziny, wypić kawę, pogadać, pooglądać filmy. Często też razem wychodzimy, wczoraj np. byłyśmy na baozi, a potem oglądałyśmy u nas film, natomiast kilka dni temu to my z M. poszłyśmy do nich. Jak widzicie dobrze mi się trafiło, uff :P

Co do studiów.
Teraz, kiedy już tutaj jestem, w miejscu, w którym zakochałam się od pierwszej chwili, dochodzi do mnie, że to, iż dostałam się na swój wymarzony kierunek, nie jest snem, a dzieje się naprawdę, w co bardzo długo nie mogłam uwierzyć.
Nie wiem, ja to zabrzmi, ale jestem zakochana w swoim kierunku i już nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę miała przed sobą sporą ilość materiału, którego będę musiała się nauczyć, ponieważ póki co, wszystko się dopiero rozkręca.
Mam 5 różnych wykładowców, każdy z nich jest kompletnie inny, ale każdego z nich uwielbiam. Owszem, mają swoje minusy, ale nie zmienia to faktu, że z chęcią chodzę do nich na zajęcia.
Trafił mi się też świetny plan, ponieważ jestem w pierwszej grupie, dzięki czemu przez większą część tygodnia rozpoczynam zajęcia po 8, a kończę jakoś w okolicach 12-13 (wliczając w to okienka). Więc widzicie, że nie mam ich dużo :P

Wydaje mi się, że największym wyzwaniem będzie nauka znaków sino - koreańskich, które nie należą do prostych. Przez to jednak jeszcze bardziej nie mogę się tego doczekać, uwielbiam wyzwania, zwłaszcza takie, które wiążą się z tym, czym się interesuję.

Pewnie ciekawi Was, jak tam ludzie z mojego kierunku (bo mnie na Waszym miejscu takie sprawy by ciekawiły :P).
Kiedy przeczytacie to, co chcę tutaj napisać istnieje duże prawdopodobieństwo, że pomyślicie sobie coś w stylu "Na pewno zmyśla, nie może być tak dobrze'.
Otóż z ręką na sercu mówię Wam, że uwielbiam moją grupę. Naprawdę. Wiadomo, początkowo było trochę sztywno, ale teraz jest zupełnie inaczej. W piątek, razem z ludźmi z trzeciego roku, poszliśmy do koreańskiej knajpki, żeby się zapoznać. Z racji tego, że był z nami A., chłopak, który przyjechał na wymianę z Kazachstanu, przedstawialiśmy się sobie po angielsku, potem mówiliśmy już po polsku, a K., koleżanka z roku uczyła go trochę naszego języka :P
Dzięki temu spotkaniu dowiedziałam się, jaka tak naprawdę jest nasza grupa, poznałam masę ludzi i wyśmiałam się do łez. Obiecaliśmy sobie, że za jakiś czas to powtórzymy.

Po tych kilku dniach mojego studenckiego życia mogę śmiało powiedzieć, że jestem przeszczęśliwa, że wybrałam ten kierunek i to miasto i niczego nie żałuję ♥

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i dotrwaliście do końca XD
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało, z chęcią na nie odpowiem ^^


(Musiałam je dodać, mój Woohynek jest taki perf *O*)




Zostawiam was z dwoma utworami zespołu, który ostatnio pokochałam z całego serca, za każdym razem, kiedy je słyszę, mam ciarki na całym ciele, są cudowne, nie potrafię nawet opisać, jak bardzo je kocham i jak bardzo podziwiam tych kochanych idiotów, którzy je wykonują ♥





Paulinetta, xxx~

1 komentarz:

  1. Zapowiadają Ci się naprawdę ciekawe studia. Mam nadzieję, że ja też dostanę się na wymarzony kierunek :)
    dreams-first.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, to wiele dla mnie znaczy ♥